Czasami winiarz modli się o deszcz. Nie o deszcz co doda życia latorośli, lecz o deszcz co doda życia winiarzowi. Bo wtedy taka kreatura ma szansę, choćby na chwilę, powrócić do świata żywych, wstać później, wypić powolnie espresso, wziąć długą kąpiel i ogolić się (jeżeli to on, chyba, że ona też się goli).Jedyny skutek uboczny golenia, to to, że rodzone dziecko wtedy ojca nie poznaje: głos jakiś znajomy, ruchy też niby te same, ależ ten wujek do taty podobny!Jest tak, ukrywać chyba nie muszę, że winnica staje się swoistym gułagiem, zesłaniem sumienia własnego. Człowiek wstaje przed świtem, opatula się w warstwy ochronne, wciąga walonki i rusza w otchłań aby wykonać dzienną normę tego co robił wczoraj i to co będzie robił jutro, bo każde zadanie to taka niekończąca się saga, a gdy jakimś cudem dobiega końca, to perspektywa trzech następnych zadań i tak odbiera radość ukończenia.A jednak, człowiek wstaje i idzie. Wali tysiące razy kafarem w słupki, rozwija kilometry druta w słońcu, deszczu czy mgle, przeklina na zbyt ciasne tulejki, przemoknięte rękawice, oszalały rozwijak. A jednak…Gdyby ktoś go zapytał po co ci to było, czy nie lepiej pisać prozę w objęciach ogrzewania centralnego i sofy wygodnej? Za nic w świecie! – z błyskiem w oczach kreatura odpowiada, z drutem w jednej dłoni i młotkiem w drugiej.
Archiwa
- kwiecień 2023
- czerwiec 2021
- maj 2020
- kwiecień 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- luty 2018
- listopad 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- luty 2017
- grudzień 2015
- listopad 2015
- sierpień 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
Kategorie