Jesteśmy rodzinną ekologiczną winnicą – produkujemy polskie wina bio.

Blog

HomeblogJak zakładamy winnicę, cz 25: Wszechświat i Ty
hakanie winnicy

Jak zakładamy winnicę, cz 25: Wszechświat i Ty

Pablo Coelho twierdzi, że gdy czegoś bardzo, ale to bardzo pragniesz, to cały wszechświat Ci w tym dopomoże. Ja twierdzę, że jeżeli cały wszechświat jest Ci przeciwny, to nie ma znaczenia jak bardzo czegoś pragniesz, figa z makiem.

Mój rytm dnia ostatniego tygodnia. Pobudka 5:30 rano, drożdżówka z makiem z AWITEKSU o 6:00 i mega kawa na stacji benzynowej Orlenu o 6:15. Potem jazda do Sanki i przesiadka na traktor o 6:50. Wjazd na winnice: 7:10. Potem kilka godzin wbijania słupków przelotowych, lanczo-obiad u teściów i druga część dniówki.

A teraz to do czego piłem na wstępie: kultywatorowanie, lub jak to mówią tutejsi, hakanie. Robiłem to już trzy razy i to z pełnym powodzeniem. Bez znaczenia. Kultywator zbija piach niczym stogi siana, sam zamienia się w jedną wielką syzyfową kulę ziemną aż traktor staje mimo niebagatelnej mocy. Próbuję wszystkiego, podwyższam radełka, potem kilka odczepiam, odkręcam też wałek, nawet skręcam ramię TUZa (uchwyt do którego przyczepia się kultywator), tak dwie godziny eksperymentów prowadzących donikąd. Wreszcie daję za wygraną. Nie ten dzień, nie ta godzina. Może to jakaś lekcja? Jak przeznaczenie tego nie chce, nie walcz bo inaczej polegniesz. Bzdury, myślę sobie, jutro spróbuje jeszcze raz.